Użytkownik | Wpis |
19:04 3 kwietnia 2013
| marta29
| | |
| |
|
|
Witam
Mam pytanie, gdzie powinniśmy z mężem skierować pierwsze kroki chcąc leczyć się metodą naprotechnologi?????? do instruktora? czy do lekarza??
Pozdrawiam
|
|
19:31 4 kwietnia 2013
| karbjotka
| | |
| |
|
|
W naszym przypadku
było tak, że najpierw udaliśmy się do lekarza naprotechnologa (BIałystok
– Napromedica- dr Wasilewski) i po długim wywiadzie lekarskim oraz
badaniem ginekologicznym, hormonów, usg, po pierwszej wizycie w tym
samym dniu mieliśmy spotkanie z instruktorem. I od tego samego dnia
prowadziłam obserwacje i zaznaczałam na karcie. Następne spotkanie z
instruktorem za ok. dwa tygodnie i kolejne za ok 3 tygodnie. Jak już
miałam dwa cykle oznaczone na karcie to insryktorka powiedziała, że
możemy umówić się z lekarzem na drugą wizytę – i dopiero na drugiej
wizycie lekarz przepisywał leki. (insruktorki w Napromedice udzielują
również szkoleń przez skype)
Na pierwszej wizycie okazaliśmy również dla doktora badanie nasienia,
które wcześniej było zrobione w Napromedice bo i tak najczęsciej już na
piewrwszej wizycie prosi o wykonanie tego badania.
W naszym przypadku było tak…nie wiem czy to jest reguła.
Sam proces diagnozy i leczenia jest długofalowy. Moim zdaniem warto
najpierw wybrać lekarza, skontaktować się z przychodnią gdzie przyjmuje i
zapytać jaka ma być kolej rzeczy. Możesz również zadać to pytanie
instruktorce lub lekarzowi, którzy odpowiadają na tym forum.
|
|
08:28 9 kwietnia 2013
| ingloriel
| | |
| |
|
|
My zrobiliśmy odwrotnie: zaczęliśmy od instruktorki, a ona – "z grubsza" wiedząc z karty jaki jest nasz problem – zachęciła do umówienia się na wizytę do konkretnego lekarza.
Z mojego doświadczenia wynika, że podstawą jest prowadzenie rzetelnych obserwacji, czego nie da się zrobić bez nauki modelu Creightona, a więc bez ścisłej wpółpracy z instruktorem. Nauczyłam się wyznaczać dzień P, i na pierwszą wizytę jechaliśmy już z trzema cyklami na karcie oraz z wynikami progesteronu w P+3 i P+7, dzięki czemu leczenie mogło moć natychmiast rozpoczęte.
|
|
|
|
U nas było podobnie, najpierw spotkanie z instruktorką i nauka modelu Creightona, a potem wizyta u lekarza. Zresztą warto już na początku umówić się na wizytę u lekarza, bo terminy są dosyć odległe, zarówno w Krakowie u doktora Lachowicza, jak i w Lublinie u doktora Barczentewicza. Podczas oczekiwania na umówiony termin można spokojnie prowadzić obserwacje i na ich podstawie na pierwszą wizytę w poradni jechać już z kompletem badań. To zapewne pozwoli szybciej zdefiniować problem i pozwoli na natychmiastowe rozpoczęcie leczenia.
|
|
22:08 11 kwietnia 2013
| marta29
| | |
| |
|
|
Dzięki serdeczne za porady. Mam jeszcze pytanie czy leczy się któraś z Was u dr Barczentewicza w Lublinie?????
|
|
10:17 13 kwietnia 2013
| ingloriel
| | |
| |
|
|
Mieszkam w zachodniej cześci kraju i tu już też są naprotechnolodzy (cieszę się, że nie muszę jechać tak daleko aby się dobrze leczyć), ale znam osoby które się w Lublinie u niego leczą z dobrym skutkiem. Dra Barczentewicza darzę wielkim szacunkiem, ponieważ nie tylko leczy ludzi, ale też dokumentuje i publikuje efekty swoich działań (publikacje tutaj: naprotechnologia wrocław) dzięki czemu coraz większe grono osób dowiaduje się o naprotechnologii. Widuję go też na konferencjach naukowych nie tylko jako prelegenta, ale jako słuchacza – i doceniam to, że ciągle się uczy. Wszak aktualizowanie wiedzy to obowiązek lekarza.
|
|
16:58 14 lipca 2013
| mikstat
| | |
| |
|
|
Witam jestem nowa na tym portalu i szukam pomocy jak chyba każda z Was mam za sobą dwa lata wizyt u naprotechnologa, powiem tyle że leczenie metoda naprotechnologii nie jest tanie nas kosztowało co mieisąc 250 lekarz 150 instruktor plus badania razem okolo 500 zł-600zł . Nie czułam się komfortowo jakby lekarz był zainteresowany leczeniem , a dodam jestem tuż przed 40-tką , po dwóch ciążach
pozamacicznych , z jednym jajowodem i to po plastyce, z tendencją do
zrostów w obrębie jamy brzusznej, Niestety nie stać mnie na dalsze leczenie tą metodą. Napiszcie proszę jak długo trwało Wasze leczenie zanim osiągnęłyście jakieś chociażby małe sukcesy.
Ela
|
|
|
|
ja sie leczę w Lublinie, czy znajdę kogoś kto również tam sie leczy? Leczymy się tam już od 8 miesiecy, tracimy nadzieję ..
|
|
|
|
Dziewczyny.. Sądzę, że te z nas, które doczekały się dzieci nie mają raczej powodów, aby tu zaglądnąć i podzielić się historią leczenia zakończoną sukcesem. Można za to zerknąć w zakładkę "Nasze historie" , o tutaj http://abrahamisara.pl/nasze-historie/
W każdym razie solidaryzuję się z Wami i nie tracę nadziei (4 lata napro)
|
|