Szczęść Boże
Zwracam się z prośbą o rozeznanie mojego problemu duchowego.
Jestem osobą wierzącą, w moim życiu nastąpiło nawrócenie,
jestem duchowo szczęśliwą osobą, czuje obecność Boga w moim życiu. Była spowiedź
z grzechów obejmujących całe życie, jest co- miesięczna spowiedź, czasami nawet
częściej, bo widzę swoje grzechy i nie czuje się godna by przyjmować Pana
Jezusa do serca, jest codzienna modlitwa w moim domu z mężem, dziećmi, jest
różaniec, jest praktykowane nabożeństwo 5 sobót miesiąca ku niepokalanemu sercu
Maryi. Jest eucharystia itp. osobiście przygotowuje się do 33 dniowych oddania się
Maryi. Jest to dla mnie bardzo ważne. W miarę
rozwoju mojej wiary zaczęłam więcej sobie uświadamiać i widzieć więcej w sferze
wiary. Mój problem dotyczy problemu małżonków związanych z antykoncepcją. Znam,
czytałam , interesowałam się stanowiskiem kościoła odnośnie antykoncepcji.
Pytałam księdza na spowiedzi, czy antykoncepcja ( prezerwatywa ) w tej postaci bo tylko o
takiej mowa jest grzechem ciężkim. Odpowiedział
– dobrze jest z tego się wyspowiadać a ja ,, utknęłam’’ i mam ogromne dylematy
i walkę z sama sobą i wiara. Po krótce, mamy z mężem 2 dzieci, ponad 10 letni staż
małżeństwa, bardzo się kochamy, nie czuje by nas taka antykoncepcja nie zbliżała
i nie łączyła- bo jesteśmy dla siebie . Wzrastamy razem w małżeństwie, piękne
razem mamy życie, dogadujemy się, rozumiemy, kochamy. Problem mam duchowy w tej kwestii, polegający na
tym, iż wiem ze to grzech i pojawia się problem
co z komunią święta…msza i łaski płynące z eucharystii są dla mnie bardzo ważne,
chce uczestniczyć w pełni w mszy sw, dla mnie msza św bez pełnego uczestnictwa
i przejęcia Pana Jezusa nie jest msza,czuje niedosyt i brakuje mi czegoś… ale
przez grzech antykoncepcji nie czuje się godna Go przyjmować bo wiem, ze to
grzech. I tu moja walka, dylematy, pragnę komunii , pragnę uczestniczyć w mszy
i nie wiem czy mogę przystępować do komunii, grzech ten wyspowiadam, ale tez myślę,
ze mowie o nim w każdej spowiedzi a i tak wiem ze ten grzech popełnię. Wynika to
z tego,ze mamy już dzieci, nie chcemy więcej ze względu na wiek a i problemy
zdrowotne moje. Wiele przeszłam z druga ciąża i gdyby była kolejną to wiem, ze będzie
znowu choroba, która sprawi,ze ciąże będę musiała przeleżeć w szpitalu na
leczeniu i monitorowaniu stanu dziecka. Wiem,ze
to nie jest wytłumaczenie , nie usprawiedliwiam się .I tak po krótce stoję na krawędzi,
wiem ze grzeszę, z drugiej strony chce i kocham Boga i nie umiem przyjść ot tak
na msze bez komunii. Być może źle
rozumuje moja wiarę? Skoro świadomie krzywdzę Boga to jak mówić o miłości do
niego. Mam tych dylematów ogrom. Wiara jest dla mnie bardzo ważna. Udało mi się
nią ,, zarazić ‘’ rodzinę, jest codzienna wspólna modlitwa, która nas łączy. Dalej chce wzrastać w wierze, pragne więcej poznawać
jej i smakować. Może mi ksiądz doradzi ,
czy mogę przestępować do komunii gdy czuje taka silna potrzebę ale sa te
wyrzuty… Bóg zapłać za dobre słowo.