Szczęść Boże!
Kościół katolicki ocenia inseminację negatywnie z punktu widzenia moralnego. Stanowisko Kościoła na ten temat jest wyrażone m.in. w następujących dokumentach:
1. Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary „Donum vitae” o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego oraz godności jego przekazywania z dnia 22 lutego 1987 r. Znajdują się w niej następujące stwierdzenia: „Jak ocenić z moralnego punktu widzenia sztuczną inseminację homologiczną? (czyli odbywającą się wewnątrz małżeństwa z użyciem plemników męża przenoszonych do narządów rodnych żony – GK). Nie można dopuścić sztucznej inseminacji homologicznej wewnątrz małżeństwa za wyjątkiem przypadku, w którym środek techniczny nie zastępuje aktu małżeńskiego, lecz służy jako ułatwienie i pomoc w osiągnięciu jego naturalnego celu. (…) Jeśliby interwencja zastępowała akt małżeński, musi być uznana za moralnie niedopuszczalną. Sztuczna inseminacja zastępująca akt małżeński jest zabroniona z powodu dobrowolnego rozdzielenia dokonanego między dwoma znaczeniami aktu małżeńskiego” (DV, część II.A, nr 6). Pełny tekst dokumentu w jęz. polskim można znaleźć np. tutaj: https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/zbior/t_2_19.html (tłumaczenie to zawiera pewne nieścisłości, np. w cytowanym wyżej fragmencie w tekście polskim zamieszczonym w serwisie „Opoka” występuje termin „zapłodnienie” zamiast „inseminacja”. Wyraz „inseminacja” jest precyzyjnym tłumaczeniem terminu użytego w tekście oryginalnym. Taki też termin został użyty w cytacie powyżej – GK);
2. Katechizm Kościoła Katolickiego. Mowa w nim wprost, że sztuczna inseminacja, także ta przeprowadzana w ramach małżeństwa, pozostaje moralnie niedopuszczalna (por. KKK, nr 2377);
3. Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary „Dignitas personae” dotycząca niektórych problemów bioetycznych podpisana dnia 8 września 2008 r. W punkcie 12 tego dokumentu jest powiedziane wyraźnie, iż należy wykluczyć wszelkie techniki sztucznego zapłodnienia homologicznego zastępujące akt małżeński. Dopuszczalne są natomiast te metody, które mają na celu wspieranie aktu małżeńskiego i jego płodności” (DV, nr 12). Polskie tłumaczenie dokumentu można znaleźć tutaj: https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/dignitas_personae_12122008.html
Za negatywną oceną inseminacji wewnątrz małżeństwa przemawiają następujące racje:
1. dziecko powinno być owocem miłości małżeńskiej. Dzieje się tak wtedy, gdy zapoczątkowanie życia człowieka jest bezpośrednim następstwem intymnego zbliżenia małżonków, które stanowi wyraz ich wzajemnej, wyłącznej i wiernej miłości. W tym przypadku jest zachowany związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy aktem małżeńskim i poczęciem dziecka. Każda interwencja, która zrywa lub zastępuje ten związek przyczynowo-skutkowy jest moralnie niegodziwa. Z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku inseminacji. W technice tej nie ma w ogóle zależności pomiędzy aktem małżeńskim i poczęciem dziecka: ewentualne poczęcie nie jest następstwem aktu miłości małżonków;
2. godność człowieka wymaga, by działania prowadzące do zapoczątkowanie jego życia nie zostały zredukowane do czynności o charakterze wyłącznie technicznym. W przypadku inseminacji tak się dzieje: ewentualne poczęcie jest tylko i wyłącznie skutkiem realizacji określonej procedury wykonywanej w warunkach sali zabiegowej;
3. szacunek dla jedności małżeńskiej wymaga ponadto, by mąż i żona stali się rodzicami wyłącznie dzięki sobie, bez udziału osób trzecich. W technice inseminacji tym, dzięki któremu nasienie znajduje się w organizmie kobiety nie jest jej mąż, ale specjalista wykonujący zabieg. Wkracza on w sferę, która powinna być wyłączną domeną małżonków. To czynności podejmowane przez niego, a nie działania męża, stoją u początków życia nowego człowieka. Ma on zatem w pewnym sensie udział w ojcostwie ewentualnie poczętego dziecka. A prawo do bycia ojcem ma wyłącznie mąż;
4. godność małżonków domaga się tego, by w przekazywaniu życia nie byli oni sprowadzani do dawców materiału biologicznego. W inseminacji mężczyzna jest zredukowany do takiej właśnie funkcji: jego zadaniem jest wyłącznie dostarczenie nasienia;
5. w ocenie inseminacji nie można też pominąć sposobu pozyskiwania nasienia: zazwyczaj jest nim masturbacja, która jest z moralnego punktu widzenia czynem wewnętrznie nieuporządkowanym.
Jak widać, negatywna ocena etyczna inseminacji wynika z faktu, że technika ta stoi w sprzeczności z szacunkiem dla człowieka: zarówno dla dziecka, jak i dla małżonków. Takie właśnie jej uzasadnienie zawarte jest w instrukcji „Dignitas personae”: „Techniki przedstawiane jako pomoc do przekazywania życia "nie dlatego są do odrzucenia, że są sztuczne. Jako takie świadczą o możliwościach sztuki medycznej, jednak powinno się je oceniać pod kątem moralnym w odniesieniu do godności osoby ludzkiej, wezwanej do realizacji powołania Bożego, w darze miłości i w darze z życia"” (DP, nr 12).
Pozdrawiam.