Szczęść Boże, przyznanie się do własnych grzechów, wypowiedzenie ich przed spowiednikiem nie przychodzi łatwo i nierzadko wyznaniu towarzyszy obawa lub lęk. Myślę, że pomocą może być głębsze spojrzenie na spowiedź. W sakramencie pokuty dochodzi przecież do spotkania grzesznika z Bogiem, który nie jest przede wszystkim surowym, oceniającym i karzącym sędzią, ale miłosiernym Ojcem, czekającym z tęsknotą, by przytulić marnotrawnego syna/córkę, uwolnić go/ją od grzechu i pozwolić mu/jej doświadczyć miłości. Jasna świadomość, że w spowiedzi dokonuje sie moje osobiste spotkanie z Bogiem, który jest Miłością i tą miłość okazuje mi bardzo konkretnie poprzez przebaczenie win, pomaga w tym, by nie dać się zdominować lękowi. Sięgnięcie przed spowiedzią np. do przypowieści o miłosiernym Ojcu – marnotrawnym synu, by w świetle Słowa Jezusa przygotować się do przeżycia spotkania z Ojcem, może być konkretną praktyką pozwalającą rozwijać w sobie świadomość, czym w istocie jest spowiedź i dodawać odwagi, by z tego sakramentu korzystać regularnie. Pozdrawiam, ks. G.