Ostatnio mam dużo czasu dla siebie. To taki luksus, na który pozwoliłam sobie po 5 bardzo intensywnych i trudnych latach pracy w norweskim przedszkolu. Dotarłam do miejsca w moim życiu duchowym, które wręcz nakazało mi się zatrzymać. Poczułam, że albo będę kontynuować taki tryb życia i rozbiję się na tysiąc kawałków, albo się zatrzymam i zajmę się sobą ten jeden jedyny raz, żeby pozbierać myśli, poukładać to co jest niepoukładane. Rzuciłam pracę, uspokoiłam serce, oddałam się modlitwie i czas spędzam głównie na robieniu tego, co lubię: mąż (staram się aby był szczęśliwy, poświęcamy więcej czasu na rozmowę ); decoupage; gotowanie; spotkania z przyjaciółmi, których tu w Norwegii niestety jak na lekarstwo. Odzyskałam siły, energię i zupełnie inaczej patrzę w przyszłość. Z powodu niepłodności i marnych szans na swoje potomstwo, coraz z większą radością i nadzieją myślę o adopcji, a raczej powinnam powiedzieć „myślimy”. Marzymy o powrocie do kraju i o adopcji polskiego dziecka. Wiem, że wiele przeszkód przed nami, ale nie boje się. Cel jest jasny jak słońce. Przebyliśmy długą drogę: od totalnej frustracji i braku akceptacji naszego problemu, aż po spokój i zgodę na to jak jest i na to co przed nami. Tego jak będzie oczywiście nie wiemy. Wiem i znam, to co było i to co jest, i jedyne co daje mi siłę i radość to zawierzenie Panu Bogu. W książce „Rozważania o wierze” autorstwa ks. Tadeusza Dajczera, którą Wam serdecznie polecam, przeczytałam ostatnio takie zdanie: „Bóg patrzy z zachwytem na cud ludzkiej wiary, zwłaszcza tej ufnej, dziecięcej, która wyraża się oddaniem wszystkiego. Człowiek takiej wiary potrafi powiedzieć: Boże, jeśli taka jest Twoja wola, to jestem gotów nawet umrzeć, ponieważ wierzę, że Ty mnie kochasz. Tak głęboka wiara rodzi świętych. ” Tak głęboka wiara jest tym, ku czemu Pan Bóg chce nas prowadzić, posługuje się tylko różnymi środkami. W naszym wypadku to niepłodność. W przypadku innych ludzi to inne trudne sytuacje. On chce być dla nas tym jedynym zabezpieczeniem, tym jedynym na którym będziemy chcieli polegać. Czuję, że On pragnie, abyśmy się nie bali o przyszłość, bo ona jest w Jego rękach. Pragnie, abyśmy przyjęli Jego plan dla nas, Jego plan miłości. Wystarczy tylko otworzyć serce i powiedzieć nasze „fiat”. Życzę sobie i Wam takiej wiary: ufnej i dziecięcej.
-
ZADAJ PYTANIE:
-
TEMATY
-
Intencje
Zapraszamy do przesyłania intencji modlitewnych dotyczących problemu niepłodności. W naszych intencjach modlą się siostry Nazaretanki w całej Polsce.
-
Oni potrzebują naszego wsparcia! -
Aby nikt ze swoją niepłodnością nie pozostał sam -
OSTATNIE ARTYKUŁY
-
Artykuł na temat adopcji w najnowszym "Gościu Niedzielnym"
W najnowszym „Gościu Niedzielnym” (nr 45/2024 z 10.11.2024 r.) można znaleźć ciekawy artykuł ... -
Niespełnione rodzicielstwo? - artykuł w Tygodniku "Idziemy"
„Pary borykające się z problemem niepłodności dotyka często również poczucie osamotnienia” – czytamy ...
-
Artykuł na temat adopcji w najnowszym "Gościu Niedzielnym"
-
BLOGI: OSTATNIE WPISY
-
ZALOGUJ SIĘ