Szczęść Boże ;
Wszyscy borykamy się z problemami i niesieniem Krzyża jakim doświadcza nas Bóg . Zadajemy sobie pytania dlaczego to nas doświadcza w życiu , przecież wierzymy , modlimy się ufamy a tu nic a inni co mają po kilku mężów grzeszą zdradzają mają dzieci . Czasem sobie myślę dlaczego ja jestem w takiej sytuacji czy robię coś źle , czy może jakieś zło przeszło na mnie między pokoleniowe albo na męża . W sumie nie powinnam pytać Boga dlaczego tak jest tylko zastanowić się co sobą reprezentujemy co moglibyśmy dać temu dziecku może mamy się jeszcze dotrzeć ze sprawy Bożej bardziej się pogłębić .
Od 6 lat jestem mężatką i nie powiem jest ciężko bardzo ciężko nie możemy mieć dzieci okazało się że mąż nie ma plemników że niby są ale wędrują gdzieś indziej , a jak by tego było mało nadużywa alkoholu czasem wszystkiego mam dość chciała bym uciec i nie wrócić. Borykam się z tym sama czy starczy z miesiąca na miesiąc na co odłożyć pieniądze co jest ważniejsze czy opłaty czy do lekarza bo lekarz prywatny za każdym razem płacić i płacić , i wieczny problem co włożyc do garka . Rodzina jak to mówią jest ale najlepiej na zdjęciu bo o pomoc to ciężko i tak człowiek zostaje sam ze sobą i z Bogiem obecnością Ducha Świętego. Powiem że przy życiu to tylko mnie utrzymują msze o uzdrowienie , uwolnienie i wiara w Boga i jego Miłosierdzie . Ale jest źle ciężko .