Chcesz pisać na forum – zaloguj się! Zaloguj
Wpisz słowo kluczowe:


 






Użytkowanie znaków specjalnych:
*    zastępuje dowolną ilość znaków
%    Zastępuje dokładnie jeden znak

Mam grzeszną przeszłość

UżytkownikWpis

21:47
5 września 2024


szczawik

1

Szczęść Boże,

byłam grzecznym i dobrym dzieckiem, trzymałam się z dala od grzechu, jednak po I Komunii św. bawiłam się nieskromnie z dziećmi i nie mam pojęcia, dlaczego nie spowiadałam się z tego, choć rozeznanie miałam przecież. Mam wrażenie, że jak mój Tata zobaczył jakieś rysunki nieprzyzwoite moje, odsunął się ode mnie. Od tamtej pory mamy bardzo złą relację. Babcia prowadziła mnie do Boga, Tata nie był religijny i nadal nie jest. Gdy byłam na obozie nie byłam dwa razy w niedziele na mszy św i też nie spowiadałam się z tego. Patrząc wstecz wiem, że nie interesowała mnie świętość, sprawiała wrażenie trudnej i nie modliłam się, bo nie byłam dojrzała duchowo od najmłodszych lat. Z tej postawy wynikła potem letniosc czy acedia w wieku nastoletnim, Bierzmowanie przeżyłam jako kolejne wydarzenie religijne, które trzeba odhaczyć, patronkę wybrałam straszną i okropnie mi wstyd. To tak jak młodzież wybiera św. Kwadrata czy coś w tym stylu – wybrałam imię zamiast patronki mimo natchnień od Anioła Stróża (nie umiałam dokonać dobrego wyboru). Mam wrażenie, że do 15 roku życia Pan Bóg dawał mi szanse, a potem wszystko zaczęło się walić – same złe decyzje, wybory. Grzech gonił grzech, nieposłuszeństwo Bogu zniszczyło mi 10 lat życia. Mam problemy z pracą przez złe studia, bo są kompletnie bezsensowne i nawet jak ktoś mówi, że jest praca, to to jest badziew i ja mając doświadczenie w obijaniu się po firmach nie chcę jej podjąć. Bardzo żałuję, że tak żyłam, to była moja młodość, ale zmarnowałam te lata, boję się śmierci, chcę być świętą, ale w swojej bezmiernej głupocie nie myślałam, że człowiek się całe życie uświęca. Czy jest jeszcze dla mnie ratunek?



 

Możliwość komentowania jest wyłączona.