Szczęść Boże!
Wielki Post to okres pokuty, w którym – jak mówi zwięźle Kodeks Prawa Kanonicznego – „wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać post i wstrzemięźliwość”. Szczegółowe zobowiązanie dotyczące sposobu przeżywania tego czasu przez katolików w naszym kraju zawiera 4. przykazanie kościelne, które brzmi: „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach”. A zatem zobowiązanie jest jasne: w Wielkim Poście nie powinno się brać udziału w imprezach. Jeśli chodzi o ciężar grzechu przeciw temu przykazaniu, to jednorazowe uczestnictwo w zabawie trudno kwalifikować jako grzech ciężki. Pewne okoliczności sprawiają, że może ono stać się poważnym złem (np. ktoś idzie na imprezę, by wyrazić lekceważenie dla przepisów Kościoła albo wielokrotnie uczestniczy w zabawach, nie przejmując się przykazaniem kościelnym). Tak to wygląda od strony prawnej.
Myślę, że Pani doskonale jednak wyczuwa, że w życiu wiary nie chodzi przede wszystkim o wypełnienie przepisów, żeby mieć poczucie, iż jest się w porządku. Nie chodzi też o to, by stawiać sobie za jedyny cel unikanie grzechów ciężkich z przyzwoleniem na te powszednie… W życiu duchowym chodzi przede wszystkim o wzrost w miłości do Jezusa i bliźniego. Wielki Post jest czasem, w którym ta miłość do Jezusa cierpiącego, wyraża się poprzez wyrzeczenia, czyli post. I gdzieś najgłębiej w podejmowanych wyborach z czego rezygnować, a z czego nie o miłość chodzi.
Dziękuję za cierpliwość w oczekiwaniu na odpowiedź. Pozdrawiam