Chcesz pisać na forum – zaloguj się! Zaloguj
Wpisz słowo kluczowe:


 






Użytkowanie znaków specjalnych:
*    zastępuje dowolną ilość znaków
%    Zastępuje dokładnie jeden znak

Posłuszeństwo przełożonym

UżytkownikWpis

12:34
15 grudnia 2017


Macq

1

Szczęść Boże.

Mam pytania odnośnie fragmentu listu do Rzymian, konkretnie
- Rz 13, 1-7,
w którym to św. Paweł nakazuje całkowite posłuszeństwo wobec władzy i
zwierzchników.

1. Czy według tego, co jest tam napisane mamy zawsze i we
WSZYSTKIM być podlegli przełożonym, o ile to nie stoi w sprzeczności z prawem
bożym? Jak daleko sięga władza naszych zwierzchników nad nami?

2. Jeżeli są jednak jakieś granice to jak mamy je rozeznać?

Zadaję to pytanie,
ponieważ problemy ze zrozumieniem tego tekstu doprowadzają mnie na skraj
szaleństwa. Pracuję jako sprzedawca w sklepie spożywczym i mam nad sobą
kierowniczkę, która ma ambicję do sprawowania kontroli nad każdym aspektem życia
swoich pracowników. Kobieta nie akceptuje tego, że ktoś może mieć inne poglądy
i wyznawać inne wartości niż ona sama. Pomimo tego, że jestem dorosłym
człowiekiem, ciągle słyszę pouczenia, morały, dyktuje mi co mam mówić, robić,
jak powinienem prowadzić swoje życie, jak mam się zachowywać poza pracą, co mi
wolno, a czego nie. Nie mogę zamienić słowa z innym pracownikiem, bo od razu
pojawia się obok i żąda, aby tłumaczyć się z tego o czym rozmawialiśmy i
wygłasza pouczenia. Normalnie nie miałbym z tym problemu, po prostu bym to
zignorował, ale jako chrześcijanina obowiązuje mnie przecież całkowite posłuszeństwo
przełożonym. Nie radzę sobie, z powodu tej sytuacji zaczynam mieć  problemy z psychiką, ciągle o tym myślę, nie
mogę spać, coraz częściej pojawiają się u mnie objawy przewlekłego stresu. Zaczynam
nienawidzić  zarówno swojego życia jak i
samego Boga za to, że oddał władzę nade mną komuś takiemu, a ja mam być
posłuszny jak dziecko w przedszkolu i nie mogę decydować o własnym życiu.

 

Bardzo proszę o pomoc i odpowiedź.

 

Serdecznie pozdrawiam, niech Was Bóg błogosławi.

Maciej.

10:37
18 lutego 2018


ks. Grzegorz

2

Szczęść Boże!

Przepraszam najpierw za opóźnienie w odpowiedzi. Początek 13 rozdziału Listu do Rzymian jest trudny w interpretacji i jego pełne odczytanie wymagałoby solidnej analizy dokonanej przez biblistę. Nie jestem na tyle kompetentny, by jej dokonać. Pozwolę sobie zwrócić jednak uwagę na kilka obserwacji, które – mam nadzieję – okażą się choć trochę pomocne w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które Pan zadał:

1. Tekst odnosi się do relacji chrześcijanin – władza świecka. Myślę, że można próbować odnosić go do innych relacji (np. przełożony – podwładny) jedynie przez analogię. Ten fragment nie może zatem stanowić jedynego punktu odniesienia w szukaniu odpowiedzi na pytania o to, jak zachować się wobec pracodawcy.

2. Św. Paweł rzeczywiście podkreśla powinność posłuszeństwa władzy cywilnej, opierając się na założeniu, że każda władza pochodzi od Boga i jest wykonywana zgodnie z Bożym zamysłem (czyli jest „narzędziem Boga”). Paweł zaznacza zatem, że jeśli ktoś dochodzi do władzy, to dzieje się tak, bo w historii realizuje się Boży plan i on z woli Boga zajmuje w tym planie szczególne miejsce, ale też ma szczególną odpowiedzialność. Zadaniem bowiem tego, kto sprawuje rządy jest wykonywanie ich zgodnie z zamysłem Bożym. Ten kto rządzi powinien być sługą Bożego planu i rządzić nie dla własnych korzyści czy osobistego interesu, ale dla  dobra wspólnego. Gdyby rządzący rzeczywiście w taki sposób realizowali swoje rządy, to podporządkownie się im według słów zapisanych na początku 13 rozdziału Rz nie wzbudzałby żadnej kontrowersji.

3. Oczywiście posłuszeństwo władzy cywilnej nie jest absolutne. Absolutne posłuszeństwo należne jest tylko Bogu. Posłuszeństwo władzy cywilnej dotyczy tych sfer, które pozostają w jej kompetencji, a więc wymiaru szeroko rozumianego dobra wspólnego. Paweł pisze zresztą o tym: „oddajcie każdemu to, co mu się należy” (Rz 13, 7). Władza cywilna ma np. prawo ustanawiania obowiązku podatkowego, ale nie może nakazywać, w którym sklepie obywatel ma robić zakupy, a w którym nie. Taka ingerencja sprzeciwiałaby się traktowaniu człowieka jako rozumnego i wolnego, byłaby więc sprzeczna z poszanowaniem godności człowieka i ochroną jego podstawowych praw. Gdyby władza cywilna wydała takie zarządzenie, to oczywiście nie bylibyśmy zobowiązani do jego przestrzegania. Podobnie posłuszeństwo władzy nie dotyczy tych jej nakazów, które sprzeciwiają się porządkowi moralnemu lub zasadom wynikającym z Ewangelii. Mówiąc krotko, zakres obowiązku posłuszeństwa władzy cywilnej nie jest nieograniczony.

4. Przez analogię można powiedzieć, że w relacji przełożony – podwładny w kontekście pracy zawodowej zakres obowiązku posłuszeństwa jest również ograniczony i dotyczy sfery związanej z wykonywaniem konkretnych zadań związanych z pracą lub okoliczności mających na nie wpływ. Nie jest zatem prawdą, że chrześcijanin ma obowiązek całkowitego posłuszeństwa przełożonym! Gdyby tak było, to przełożony zająłby miejsce Boga! Przełożony, np. kierowniczka, ma zatem prawo oczekiwać respektowania przez Pana reguł związanych z funkcjonowaniem sklepu. Przekracza jednak zdecydowanie granice, ingerując w Pana życie prywatne. Ma Pan w takich sytuacjach prawo powiedzieć, że nie życzy sobie wkraczania w te obszary i nie stosować się do oczekiwań kierowniczki.

5. Pozostaje jeszcze pytanie, jak konkretnie zachować się wobec niewłaściwego zachowania przełożonych. By znaleźć odpowiedź na to pytanie warto wczytać się w wersety zapisane w końcowej części 12 rozdziału Listu do Rzymian (Rz 12, 14-21).

Pozdrawiam.



 

Możliwość komentowania jest wyłączona.