Witam Pani Doktór,
jestem nowa na forum, nie wiem czy takie pytanie już padło, ale bardzo proszę o pomoc. Opowiem od początku. Od pół roku staramy się o dziecko, do tej pory obchodziłam sie bez pomocy lekarzy, piłam tylko kwas foliowy.
Jednak tydzień temu zapisałam się do ginekologa, przemiła Pani Doktor powiedziała że jest wszystko ok, gdyz okres mam regularny (31 dni), pobrała cytologie ( wyników jeszcze nie ma) i zleciła badania TSH (miałam w dziedziństwie powiekszona tarczycię) i prolaktyny w 24 dniu cyklu, było to ok 5-6 dni po owulacji, wiem gdyz robiłam testy owulacyjne.
Obedrałam wczoraj wyniki:
TSH – tyreotropina 1,00554 uIU/ml dla normy 0,3500-4,9400
Natomiast Progestoron mi wyszedł 24,70 ng/ml przy normie dla f.lutealnej 1,2-15,9
Jest do dużo ponad norme. czytałam różne opinie, że może to byc objaw ciązy, ale próbuje się nienakręcać, nie mam żadnych objawów oprócz tego że o dziwo nie bola mnie piersi a zawsze tydzień przed okresem bardzo mnie bolały. Miesiączkę powinnam dostać 2 lipca, do tego czasu zwariuje.
Czytałam też opinie że może do byc objaw torbieli. W 2011 roku miałam torbiel na jajniku, na szczęście udało się go rozbić antykoncepcją.
Bardzo prosze o opinie co może ten wynik oznaczać w moim przypadku.
Pozdrawiam,
Matrioshka