– Miałem moralną potrzebę powiedzieć o „in vitro” to, o czym lekarze często nie wiedzą, nie śledząc dokładnie publikacji na ten temat – podkreślił prof. Janusz Gadzinowski. Kierownik Katedry i Kliniki Neonatologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu wystosował w zeszłym tygodniu apel do parlamentarzystów, w którym napisał, że uznaje „wszystkie argumenty Kościoła katolickiego” przeciwko metodzie „in vitro”.
Prof. Gadzinowski odniósł się w ten sposób do zarzutów dziennika „Polska Głos Wielkopolski”, w którym poglądy profesora nazwano „zbiorem półprawd i fałszywych tez, których nawet nie warto komentować”, zarzucając mu powoływanie się przy tej okazji na pełnione przez niego funkcje.
– Kiedy byłem rektorem Akademii Medycznej w Poznaniu zaproponowano mi otwarcie ośrodka „in vitro” i ja go chciałem otworzyć, ponieważ chwalono się wówczas w Chicago sukcesami tej metody – mówił dziś do dziennikarzy prof. Gadzinowski. – Ale wtedy dowiedziałem się o strasznej rzeczy: nie o śmierci zarodków w laboratorium, ale o zabijaniu dzieci w łonie matki, dlatego że mają wady, a co gorzej, nie mają wad, tylko jest ich za dużo – podkreślił profesor neonatologii Uniwersytetu Medycznego.
Prof. Gadzinowski rozdał dziennikarzom publikacje naukowe potwierdzające jego obawy dotyczące stosowania metody „in vitro”. Zwrócił uwagę, że zamiast promować metodę zapłonienia pozaustrojowego powinno się raczej zachęcać do rozwijania naprotechnologii, która jest tańsza i dużo bardziej skuteczna.
Prof. Gadzinowski zauważył także, że zdarzają się niestety naukowcy, którzy uważają, że przy „in vitro” najlepszą metodą zapobiegania ciąży mnogiej jest zabijanie płodów w 22. tygodniu ciąży. – To jest zabijanie dziecka, które już ma szansę przeżyć – mówił wybitny polski neonatolog.
– Działam w dobrej wierze, dla dobra małych dzieci, więc jest to kwestia bardzo dobrych obyczajów, że ja to powiedziałem – zauważył prof. Gadzinowski podkreślając, że nie można stosować wewnątrzuczelnianej cenzury, a różnorodność opinii nie jest wadą, ale zaletą.
– Mam większy tytuł, żeby to powiedzieć, ponieważ mam określone role i funkcje, mam określone doświadczenie, określoną znajomość świata, a dla jakości i znaczenia mojej wypowiedzi było ważne, że podaję swoje role zawodowe, ale przecież nie po to, żeby się tym chwalić – mówił prof. Gadzinowski.
Prof. Gadzinowski napisał w apelu wysłanym do marszałków Sejmu i Senatu, że jako „lekarz i kierownik największej Kliniki Neonatologii w Polsce obserwuje oprócz radości rodzin z powodu posiadania dziecka w następstwie stosowania metody „in vitro”, także tragedie będące konsekwencją częstszego występowania ciąży mnogiej z ryzykiem porodu przedwczesnego”. Według profesora Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu badania potwierdzają większą liczbę wad wrodzonych, zwiększoną zachorowalność i śmiertelność noworodków. „Dochodzi do tego problem tzw. «eliminacji płodu», czyli zabicia jednego z dzieci w łonie matki w celu ograniczenia liczby płodów i w intencji wykonawców zwiększenia szans ich przeżycia” – napisał prof. Gadzinowski.
ms / Poznań
Czytaj też apel prof. Gadzinowskiego