Porozmawiajmy

1. Czasem potrzebuję porozmawiać o moim problemie niepłodności.

To nie jest tak, że skoro jest to dla mnie trudny temat, to mamy w naszych rozmowach udawać, że go nie ma. Nie jest też tak, że mamy całą moją egzystencję sprowadzać do tego jednego problemu. Jestem takim samym człowiekiem, jak każdy inny – mam swoje lepsze i gorsze dni, swoje radości i smutki. Niepłodność jest tylko jednym z elementów mojego życia. Ale jest ważnym elementem, dlatego potrzebuję czasem komuś opowiedzieć o tym, jak się czuję, czego się boję, co mnie w tej sytuacji najbardziej smuci, a co daje nadzieję, że będzie lepiej. Nie chcę poruszać tego tematu podczas każdej rozmowy z Tobą. Nie chcę, byś postrzegał(a) mnie przez pryzmat mojej/naszej niepłodności. Ale czasem chcę po prostu o tym pogadać, żeby wyrzucić z siebie to, co we mnie siedzi i wtedy potrzebuję Twojej delikatności, Twojego zrozumienia, Twojej obecności przy mnie i akceptacji moich/naszych decyzji.

2. Twoje pytanie, o to jak się czuję w związku z tym, nie rani mnie.

Wiem, że martwisz się o mnie i chcesz dla mnie jak najlepiej. Rozumiem, że chcesz wiedzieć, jak sobie z tą trudną sytuacją radzę. Nie mam nic przeciwko temu, żebyś zapytał(a) mnie, jak się czuję. To miłe, że interesuje Cię moje samopoczucie. Nie obawiaj się poruszać tematu niepłodności w rozmowach ze mną, o ile tylko będziesz starał(a) się mnie zrozumieć, a nie oceniać. A jeśli w którymś momencie stwierdzę, że  nie chcę na ten temat więcej rozmawiać, powiem Ci o tym. Wierzę, że uszanujesz wtedy moją decyzję.

3. Potrzebuję, byś był delikatny w trakcie naszej rozmowy.

A to znaczy, że wszelkie natarczywe pytania, pouczanie i dawanie złotych rad  po prostu mnie boli. Nie zawsze potrafię się uporać z własnymi emocjami, dlatego tym trudniej jest mi poradzić sobie w sytuacji, kiedy Ty „przepytujesz” mnie o nasze działania w zakresie leczenia (bądź nieleczenia) niepłodności albo zasypujesz różnymi radami. Ja nie tego oczekuję. „Bądź delikatny”  to znaczy: spróbuj się wczuć w moją sytuację, zaakceptuj to, że ja mogę myśleć i odczuwać inaczej niż Ty, bądź otwarty na moją inność i indywidualność  w sposobie przeżywania trudności. A jeśli nie wiesz, co i jak masz powiedzieć, po prostu mnie o to zapytaj.

4. Jeśli będę potrzebować rady, to o nią poproszę, nie oczekuję, że
rozwiążesz moje problemy.

Kiedy opowiadam Ci, że mamy problem z poczęciem dziecka, to nie dlatego, że chcę usłyszeć, że powinniśmy wyjechać na wakacje i się odstresować, ani nie dlatego, żeby usłyszeć, że „tamta Kowalska też miała, a teraz ma trójkę dzieci”. Nie pomagają mi też zdania typu: „nie macie się jeszcze czym martwić, niektórzy starają się o dziecko dużo dłużej niż wy”. Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że nie posiadasz magicznej mocy obdarzenia mnie potomstwem i wiem, że nie jesteś w stanie rozwiązać za mnie moich problemów. Jeśli będę potrzebować jakiejś konkretnej rady lub będę chciał(a) usłyszeć, jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie, to Cię po prostu o to zapytam.

5. Twoja obecność i wysłuchanie mnie, to dla mnie najlepsze wsparcie.

Nie oczekuję od Ciebie żadnych rad, listy lekarzy, ani pocieszenia. Chcę tylko, żebyś przy mnie był(a), kiedy jest mi źle. Chcę wiedzieć, że mogę do Ciebie przyjść, zadzwonić lub napisać. Nie zastanawiaj się, co masz mi powiedzieć, żeby mniej bolało. Po prostu bądź i wysłuchaj mnie, kiedy mam potrzebę podzielić się z kimś moim smutkiem, zwątpieniem, złością, rozczarowaniem i tęsknotą. Kiedy już opowiem Ci, co się we mnie dzieje, możemy po prostu razem pomilczeć, możesz mnie przytulić, pomodlić się za mnie… Nie oczekuję od Ciebie niczego więcej. Niestety tego, czego najbardziej pragnę, Ty nie możesz mi dać. Po prostu bądź ze mną.

6. Jest mi przykro, gdy mówisz, że to nic takiego i smutek przejdzie z czasem,
ja to wiem, ale teraz właśnie cierpię.

Kiedy cierpię i smucę się z powodu braku potomstwa, to nie interesuje mnie to, czy te uczucia kiedyś miną. Gdzieś w środku intuicyjnie czuję, że ten stan nie będzie trwał wiecznie. Było w moim życiu wiele radosnych chwil i liczę na to, że jeszcze wiele takich jest przede mną. Ale w momencie przeżywania różnych trudnych dla mnie uczuć, nie pomaga mi, kiedy mówisz, że to minie. Ja potrzebuję wyrazić swój smutek, żal, tęsknotę, a to, czego oczekuję od Ciebie, to zaakceptowanie faktu, że tu i teraz doświadczam właśnie takich, a nie innych uczuć. Ja sobie tego nie wymyślam i nie wyolbrzymiam, nawet, jeśli z zewnątrz może to wyglądać inaczej. Proszę, nie bagatelizuj moich przeżyć.

7. Jest mi przykro, gdy mówisz, że przesadzam i że to nie koniec
świata, bo dla mnie, to jest koniec świata, o jakim marzę.

Chcę zobaczyć nasze dziecko na monitorze USG, popatrzeć, jak się rusza w brzuchu mamy. Chcę usłyszeć bicie jego serca. Chcę usłyszeć jego pierwszy krzyk po porodzie. Chcę wziąć tego maleńkiego Człowieka na ręce i przytulić. Chcę widzieć jego pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek i pierwsze kroki. Chcę widzieć jak dorasta, jak się zmienia i czy jest bardziej podobny do mamy, czy do taty.
Niestety może być tak, że nigdy tego wszystkiego nie doświadczę i myśl o tym jest dla mnie w tej chwili bardzo bolesna. Być może Tobie wydaje się, że moja reakcja jest niewspółmierna do sytuacji. Być może Ty wierzysz, że bez względu na wszystko czeka mnie radosna przyszłość. I być może masz rację.  Ale ja teraz czuję żal i tęsknotę za naszym Maleństwem, a Twoje „przesadzasz” sprawia mi dodatkowy ból. Proszę, zrozum, że teraz przeżywam trudny czas.

8. Trudno mi uwierzyć, że rozumiesz, jak to jest, bo Ty masz dziecko.

Starasz się wczuć w moją sytuację. Starasz się wyobrazić sobie, jak mogę się teraz czuć. Cieszę się, że próbujesz zrozumieć, jak to jest, gdy trzeba się zmierzyć z problemem niepłodności. Doceniam to. Jednak nie potrafię uwierzyć, że faktycznie rozumiesz jak to jest, bo wiem, że Ty jesteś rodzicem. Wiem, że pewne sytuacje można sobie wyobrazić, ale uważam, że tylko ktoś, kto sam doświadczył niepłodności, może zrozumieć drugą osobę z takim problemem. Choć przecież i tak każdy z nas jest inny i każdy – nawet podobne trudności  – przeżywa na swój własny sposób. „Staram się zrozumieć…” czy „Próbuję wyobrazić sobie….” brzmi lepiej niż: „rozumiem”.

9.  Kiedy mówisz, że na pewno w końcu doczekam się dziecka, ja słyszę
pustą obietnicę.

Wiem, że chcesz mnie podtrzymać na duchu. Wiem, że życzysz nam jak najlepiej. Wiem, że Ty również chcesz, aby nasze marzenia o potomstwie się spełniły. Ale ani Ty, ani ja, ani ktokolwiek inny nie jest w stanie przewidzieć tego, czy faktycznie tak się stanie. Dlatego, kiedy chcesz mnie pocieszyć, nie mów mi, że na pewno prędzej czy później doczekam się dziecka, bo najzwyczajniej w świecie tego nie wiesz. Zdanie: „rozumiem, że marzysz o potomstwie i życzę Ci, aby twoje marzenie się spełniło” w zupełności wystarczy.

10. Potrzebuję usłyszeć, że mnie kochasz i będziesz przy mnie, kiedy
będzie mi ciężko.

Tak po prostu. Nic więcej.

***

I jeszcze jedno: dziękuję, że jesteś.

Marta Szczepaniak





Dodaj komentarz