Witam!Staramy się z mężem o dziecko od czerwca 2013 roku.W roku 2014 w marcu miałam zabieg konizacji szyjki macicy, rozpoznanie erosio et laceratio colli uteri.Hpv. Wykonano dna oraz oznaczenie genotypu wirusa.Wykryto dna wirusa,genotyp 51.Moja cytologia była w grupie 3 Lsil.Po zabiegu przyjmowałam szczepionkę silgard z zalecenia.Leczyłam się na podwyższona prolaktyne, wynik wynosił zawsze ponad 50 ng/ml.W czerwcu 2014 zaszłam w ciaże,która poroniłam w 8-9 tygodniu,zaś zarodek zatrzymał sie na 6.Wykoano zabieg 31.07.14-rozrzeszenie kanału szyjki i wyłyżeczkowanie ścian jamy macicy.Wynik badania histopatologicznego:1,2-fragmenty doczesnej z ogniskowym przewlekłym zaostrzonym naciekiem zapalnym umiarkwanego,miejscami duzego stopnia oraz przekroje kosmków łożyskowych.Przed ciążą ok maja zaczełam przyjmować euthyrox 25 z przerwami do chwili obecnej.Tarczyca w usg wychodzi bez guzgów i wszystko jest dobrze zaś obecny wynik to: tsh 3 generacja 2,869 ulI/ml  ft3 2,23  pmol/l ft4 17,76 pmol/l.W marcu tego roku zaszłam w ciąże biochemiczną.Ze względu na podwyższona prolaktynę wykonałam rezonans magnetyczny przysadki mózgówej z kontrastem.Wynik:Przysadka mózgowa o prawidłowej morfologii sygnału,bez zmian ogniskowych,przysadka mózgowa o wym.ap/cc/lr:11x7x16 mm.Oznaczałam tez hormon progesteronu 7 dni po pozytywnym teście owulacyjnym i wynosił on 18 ng/ml. Lekarz endokrynolog powiedział,że nie ma sensu stosowac bromocornu na prolaktynę skoro jest owulacja,która potwierdza progesteron.Po przyjmowaniu Euthyroxu 25 wyniki nad nie obniżaj,ą się i stwierdzil,ze tak już mam.Nie wiem flaczego nadal nie moge zajść w ciążę i co jest tego przyczyną.Od 2 lat staramy się bezskutecznie.Stosowałam zioła ojca sroki oraz castangus,jednak nic to nie dało.Cykle rozregulowały mi się z 29 dniowych do 30-a nawet 35.Nie wiem co mam zrobić.Czy słuchac endokrynologa,żeby czekać i nie myśleć o tym,czy udac się do poradni bezpłodności.Jest mi przykro,że nie mogę mieć dziecka,którego tak bardzo pragnę i źle to na mnie wpływa

Martyna, jeśli nie zdecydujesz się na leczenie napro to radzę zmienić endokrynologa. Wg. mojego lekarza tsh kobiety starającej się o ciążę powinno być ok 1. I nie można mówić że "pani tak ma" tylko trzeba tak ustawić leki, żeby tsh spadło. Na mnie Euthyrox nie działał i dlatego biorę Novothyral. Po ustawieniu tsh zaszłam w ciążę i urodziłam synka mimo skrajnie złych wyników nasienia u męża.