Witam serdecznie.
Wraz z mężem staramy się o dziecko od maja 2011r.
Od sierpnia 2011 prowadzę obserwację i wykresy. Moje cykle były długie około 42 dni, skoki temp i druga faza zaczynała się koło 30dc. Po pół roku nieudanych starań zbadałam kilka hormonów, w tym prolaktynę , która wyszła 73ng/ml (przy normie do 29). TSH 2,5. Lekarz przepisał bromergon, który w 1,5 mies zbił mi prolaktyne do poziomu 7ng/ml i już w kolejnym cyklu zaszłam w ciążę, niestety poroniłam w 7tc. Po zabiegu pierwszą miesiączkę dostałam po 40 dniach. Kolejny cykl trwał 46dni. Po tym cyklu ponownie postanowiłam zbadać prolaktynę oraz tarczycę tym razem również przeciwciała a-TPO, ponieważ mam kilka objawów niedoczynności tarczycy.
Prolaktyna wyszła 49 ng/ml , TSH 2,8 , a anty-TPO 35,88 (0,00 – 5,61). Dodatkowo zleciłam badanie na przeciwciała antykardiolipinowe, ale na wynik muszę jeszcze zaczekać.
Ponownie biorę bromergon, ale martwią mnie wyniki tarczycy.
Pani doktor co pani sądzi o tych wynikach? Jak odbiorę wszystkie wyniki , wybieram się do lekarza, ale czy powinnam jeszcze coś zbadać, tak abym za jedną wizytą załatwiła mozliwie jak najwiecej?
Czy wg pani wiedzy TSH dla osób starających sie powinno być w okolicach 1?
Czy prl rzeczywiście upośledza pracę ciałka żółtego? (miałam niski wynik progesteronu w 4tc było to 5ng/ml), czy sesnowne było by suplementowanie progesteronu od początku 2 fazy?