Pani Doktor dziękuję za odpowiedź. Wiem, że sytuacja jest trudna. Jesteśmy po ślubie 4 lata. Po roku dowiedzieliśmy się o słabych parametrach nasienia mojego męża. Ja wtedy byłam w dobrej kondycji zdrowotnej mimo, że posiadam tylko jeden jajnik. Niestety nikt nie chciał leczyć mojego męża. Pozostawiliśmy dać sobie czas i właściwie liczyliśmy na cud. Aż do zeszłego roku kiedy zaczęłam na własną ręke interesować się możliwością poprawy nasienia. Mój mąż od paru miesięcy przyjmuje l-karnityne, macę, salfazin, koenzym Q10, wiatminę C, flegaminę. Stosujemy też codziennie sok naturalnie robiony z vit C i orzechy brazylijskie.
A ostatnio lekarz najpierw zalecił mężowi Clostilbegyt, a teraz przyjmuje HCG (gonadrophine chorionique endo). Moj mąż bardzo czesto powtarza badania (od conajmniej 2 lat i wyniki są mniej więcej na tym samym poziomie. Z jego badań wynika też, że ma zaburzone hormony-i to jest pewnie przyczyna niewydolności.
U mnie niestetyw tym roku (w paźdz. kończę 39 lat) spadło AMH (0,96) i lekarz jak tylko zobaczył ten wynik powiedział, że leczenie męża nie ma już sensu- bo z moim AMH nie mamy praktycznie żadnych szans na dziecko. O naprotechnologii dowiedziałam się niedawno, dopiero w tym roku. Nie wiem czy udać sie tutaj po pomoc. Czy w naszej sytuacji to pomoże?
Pani Doktor bardzo prosiłabym jeszcze raz o odpowiedź. Bardzo dziękuję.