Pochwała cierpliwości

Ostatnio  przez nasze duszpasterstwo przetoczyła się dyskusja o tym, jak długo warto się leczyć. Temat jest trudny, bo każdy „przypadek” (czyli człowiek ;-) ) jest inny, ma inną chorobę, inną odporność na stres. Jedni szybko będą po prostu wyleczeni i doczekają się dziecka. Inni po kilku wizytach zniechęcą się, nie widząc radykalnej poprawy, a przede wszystkim nie mając cierpliwości czekać na „efekt”. Jeszcze inni doczekają do końca, przejdą wszystkie zalecane przez lekarza procedury, aż staną przed pytaniem ”I co dalej?”

Pewnie nie ma idealnej recepty na to, kiedy dać sobie spokój z leczeniem. Ja jednak chciałabym pokusić się o kilka sugestii:

  • Jeśli jesteśmy PEWNI, że chcemy adoptować dziecko, a nie mamy sił na leczenie i proces adopcyjny jednocześnie – warto skierować się ku temu, do czego zaprasza nas nasze serce.
  • Jeśli jesteśmy zmęczeni, zniechęceni i pełni wątpliwości, czasem warto się zatrzymać, przez jakiś czas odpocząć, by za miesiąc – dwa wrócić do leczenia.
  • Jeśli ufamy naszemu lekarzowi, warto jego zapytać o zdanie – czy jego zdaniem warto kontynuować leczenie, jakie jeszcze procedury nas czekają, jak długo jeszcze trwać będzie leczenie, jakie są nasze szanse na wyleczenie (choć to ostatnie jest trudnym pytaniem i nigdy, żaden lekarz nie jest w stanie w sposób pewny na nie odpowiedzieć, zawsze możemy pytać o przybliżone szanse)
  • Na pewno nie warto rezygnować po 1-2 wizytach u lekarza napro – to za mało, żeby ocenić, czy leczenie daje jakiś efekt

Ja osobiście zachęcam pacjentów do cierpliwości – wiem , że jest trudna (sama aż za bardzo tego doświadczam!), jednak wiem też, że przynosi niezwykłe efekty. Żeby nie być gołosłowną, chciałabym przytoczyć  dane podawane przez prof. Hilgersa a dotyczące kobiet, które doczekały się narodzin dziecka.

Procent uzyskanych ciąż, jeśli  przyczyną niepłodności była endometrioza
45% po 12 miesiącach leczenia
65% po 24 miesiącach
78% po 36 miesiącach

Procent uzyskanych ciąż, jeśli  przyczyną niepłodności była PCO (policystyczność jajników):
40% po 12 miesiącach leczenia
65% po 24 miesiącach
90% po 48 miesiącach

Na koniec – parafraza Tuwima. I mały konkurs  – pamiętacie, jak to było w wersji oryginalnej? ;)

- A leczyć się warto?
– Oj, warto!

Izabela Salata, FCP naproplus.pl







Dodaj komentarz