Relacja z Dnia Skupienia dla Małżeństw Niepłodnych, Kraków 12.10.2024 r.

rekolekcje dla małżeństw niepłodnychDeszcz dzieci z nieba leci!

Czyli o Dniu Skupienia dla małżeństw niepłodnych

Dla niektórych małżeństw pierwszy, a dla niektórych kolejny dzień skupienia… Dzień skupienia na łaczącym nas problemie – problemie n i e p ł o d n o ś c i. Czy było warto wziąć udział? Sami oceńcie.

Żeby ewangelizować, trzeba adorować. Trzeba kontemplować Eucharystię. Jeśli chcesz wzrastać w miłości – przychodź na Eucharystię. Pan Jezus czeka na Ciebie w każdym kościele, jest ukryty w hostii. Jego serce bije z tabernakulum. A jak historia pokazała, nieraz objawił się w materialnym ciele…

To właśnie od przedstawienia historii cudów eucharystycznych Siostra Augustyna (Bernadeta Milej) – lekarz ginekolog i naprotechnolog oraz siostra zakonna (boromeuszka) w jednej osobie (naprawdę takie osoby istnieją!) rozpoczęła nasze wspólne spotkanie. Chociaż mało kto miał odwagę się przyznać, to wielu z nas zadawało sobie pytanie: o co chodzi? Czy Siostra pomyliła wydarzenia? Czy wyświetla nam właśnie taką prezentację przez przypadek? Spotkaliśmy się dziś, żeby rozmawiać o niepłodności, i Siostra Augustyna, jako gość specjalny wydarzenia wydawała się wspaniałym przewodnikiem, zarówno po sferze duchowej, jak i medycznej. Po co więc najpierw historia cudów euacharystycznych?

Trzeba przyznać, że Siostra wystartowała dość kontrowersyjnie, ale jednak trafiła w punkt. Bo skupiając się na naszym bólu związanym z niepłodnością potrzebujemy przypomnienia, że Pan Bóg ma dla nas plan na szczęście. A cuda eucharystyczne często towarzyszyły chwilom zwątpienia w wierze. Ludzie doświadczający cudu początkowo nawet nie szukali pomocy u Pana. A On był i działał. Niemal „wpychał się” nieproszony i pomagał w najtrudniejszych chwilach. Nieraz lekceważony, nie dawał za wygraną. I tak samo będzie z nami – Pan dla nas jest, Pan dla nas działa. Choćby było nie wiadomo jak trudno, naprawdę o nas dba. Nieraz mamy wrażenie, że Pan opóźnia się z tą dbałością. Dlaczego? Bo chce nam coś pokazać… Chce dać nam czas, byśmy wzrastali w dobru… Dostrzeżmy czas jaki nam daje w trakcie oczekiwania na potomstwo i wykorzystajmy go. Szukajmy Pana, adorujmy Go, bo tylko On może nam pokazać sens naszego cierpienia. A gdy kolejny raz spadniemy w swoim bólu na dno, to pamiętajmy, że to właśnie cierpienie równoważy zło świata.

Po takim wstępie Siostra Augustyna z wielkim oddaniem i sercem – za co jeszcze raz w imieniu uczestników dziękuję – przystąpiła do omawiania nurtujących nas problemów związanych z płodnością. Łatwiej byłoby napisać o czym nie było mowy, ale spróbujmy wspomnieć kilka tematów: na czym polega celowość nauki o cyklu kobiety? Na które parametry morfologii zwrócić uwagę i dlaczego? W jaki sposób poprawić poziom żelaza? Który preparat z witaminą D jest najlepszy? Co przyczynia się do powstania endometriozy? Dlaczego trzeba koniecznie dbać o jelita i w jaki sposób to robić? Jaka jest skuteczność leków przy chorobach autoimmunologicznych? Jaki jest związek między poziomem hormonów a ciepłem kobiet? Jak poprawiać parametry nasienia? Na czym polega ozonoterapia? Jak walczyć z pasożytami? Dlaczego tak ważne są odpowiednia ilości snu i unikanie stresu? Jak działa „hormon młodości”? Jak się leczy żylaki powrózka nasiennego? Jak poprawić poziom progesteronu? Jakie skutki ma  insulinooporność… Wymieniać dalej? Siostra udzieliła także wielu z nas indywidualnych konsultacji wyników badań oraz podała bezpośrednie namiary na innych specjalistów, którzy mogą nam pomoc. Zdecydowanie, tego dnia Siostra nas nie zawiodła!

Siostra Augustyna nie była jedynym gościem. Wiarę w szczęśliwy happy end naszych historii umocniło także świadectwo Renaty. Jej historia to historia zmagań z brakiem empatii i dążeniem do celu bez kompromisów moralnych. Nic nie zapowiadało problemów, gdy po raz pierwszy zaszła w ciążę. Niestety, wydarzyło się najgorsze i stracili z mężem córkę, na którą czekali z miłością. Renata do dzisiaj jest pełna emocji, gdy wspomina niezrozumienie, z jakim musiała się wtedy zmierzyć. Brak empatii i bagatelizowanie jej bólu – taka była postawa lekarzy. Potem przyszło kilka lat starań i kolejnych „przepraw” przez specjalistów proponujących jedynie procedurę in vitro. Renata wiedziała, że to nie jej droga i wytrwale szukała pomocy. W końcu trafiła na lekarza naprotechnologa. Niejednokrotnie musiała przebyć wiele kilometrów w celu odbycia kolejnej wizyty. Musiała także walczyć z niepochlebnymi opiniami na temat samej naprotechnologii wśród członków rodziny. To wszystko opłaciło się i dziś Renata wraz z mężem są szczęśliwymi rodzicami dwóch kilkunastoletnich synów. Synów, na których większość lekarzy nie dawała im żadnych szans. Renata, ciesząc się pięknem macierzyństwa, z zaangażowaniem udziela się w życiu Stowarzyszenia „Abraham i Sara”.

Dzień skupienia nie byłby jednak pełny, gdyby nie było odpowiedniego czasu na zawierzenie i oddanie naszych próśb Panu w trakcie modlitwy. Wspólna koronka do Miłosierdzia Bożego, Różaniec z rozważaniami, możliwość spowiedzi, Msza Święta, uwielbienie i modlitwa wstawiennicza. To czas, w którym nasze emocje znalazły ukojenie w Panu.

Na zakończenie dnia, po wspólnej kolacji, podzieliliśmy się wrażeniami. Świadomość, że nie jesteśmy sami z naszym problemem, że jest miejsce, w którym możemy swobodnie rozmawiać o tym, co nas boli, że można spotkać osoby, które naprawdę wiedzą, co czujemy, przyniosło wielu z nas ulgę.

I chociaż nadal wypatrujemy na niebie przysłowiowej chmurki zapowiadającej deszcz dzieci, to dzięki spotkaniu mamy więcej sił na kolejne dni.

AMZ


P.s. Zamieszczamy jeszcze głos jednej z par, które wzięły udział w Dniu Skupienia:

„Wczoraj było rodzinnie… Tyle serca, miłości i życzliwości od wszystkich Braci i Sióstr, a w szczególności od Siostry Augustyny, Księdza Mirka, Oli, Izabeli, Magdy, Agnieszki, obu Marcinów i innych osób… Niech miłosierny Bóg opiekuje się nami wszystkimi. Modlimy się za Was wszystkich o dar poczęcia dziecka. Dużo zdrowia i pomyślności!”






Dodaj komentarz