SPOTKANIE Z BŁOGOSŁAWIEŃSTWAMI – CZ. 6

Spotkanie Duszpasterstwa Małżeństw Niepłodnych, Kraków, 11 maja 2019 r.

Spotkanie z Błogosławieństwami Jezusa Zbawiciela – część 6

Autor: ks. dr Mirosław Czapla


Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. (Mt 5, 8)


Ewangelia wskazuje szczęście, które można znaleźć, gdy serce jest czyste. Dwa ważne słowa, a równocześnie symbol obok symbolu.

Serce jest obrazem wnętrza, istoty, centrum, jądra człowieczeństwa. To coś zdecydowanie ważniejszego niż emocje, choć często z nimi mylone. Biblijne ujęcie serca ukazuje ten termin jako wnętrze człowieka w przeciwstawieniu do oblicza lub warg, siedlisko procesów intelektualnych (bardzo zbliżone do pojęcia ducha), wiary, pojmowania czegoś, zatwardziałości; jest też ośrodkiem podejmowania decyzji, sumienia moralnego, miejscem prawa nie pisanego i spotkania człowieka z Bogiem, który zresztą – i On tylko – jest w stanie je przeniknąć (Xavier Leon – Dufour SI. Słownik Nowego Testamentu. Poznań 1986 s. 564). Uff, ale to naprawdę wieloznaczne słowo…

Drugim symbolem jest czystość. Znów słowo o sporym zakresie znaczeń. Co mówi Biblia? Ukazuje, że czysty jest ten, kto przez kult nabywa świętości od Boga, jedynego Świętego. Miejsce spotkania określone zostaje specjalnymi obrzędami i przepisami, wiąże się z pewnymi pokarmami uznanymi za właściwe i niewłaściwe. Dla chrześcijan źródłem prawdziwej świętości staje się Jezus i Jego krew, którą przelał za nas, aby nas oczyścić z grzechu. Dzięki Chrystusowi czystość przybiera charakter moralny i duchowy; człowiek, który gotowi się na ostateczne spotkanie z Bogiem winien zachować niewinność i nienaganność, szczerość, lojalność, czerpiąc siły z Ducha Świętego (por. Dz. cyt. s. 210-212).

Kiedy patrzę na dzieci, szczególnie na niemowlęta, nieraz staję w zachwycie. Gdy spotykam się z nimi spojrzeniem, czuję się nieraz przeniknięty do rdzenia duszy ich oczami. W nich jest całe serce. Wiem, że nie mają jeszcze świata pojęć, nie jestem w stanie odkryć co już wiedzą, ale mam głębokie przekonanie, że ich oczy wyrażają podstawową prawdę serca: kocham cię i chcę być kochany. Odnajduję w takim spojrzeniu siłę Bożej miłości. Odwiecznej, niezmiennej. Takiej, jaka dotarła kiedyś do mej głowy i serca, gdy czytałem słowo z proroka Jeremiasza: „Umiłowałem cię odwieczną miłością” (Jr, 31, 3). W czystości takiego spojrzenia, niewinnego, ufnego, prostego, można odpocząć, poczuć się bezpiecznymi i przyjętym. Przypuszczam, że reakcje mogą być także przeciwne, gdy ktoś jest zalękniony swoją grzesznością albo kiedy ktoś jest skamieniały swoją pogardą; taki może poczuć się przejrzanym. Dlatego dobrze, że można zbliżone słowo Boże o miłości odwiecznej znaleźć nad bocznym ołtarzem starej kaplicy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.

Propozycje do rozważenia:

- Katechizm Kościoła Katolickiego: numery 1716 – 1719,

- rozważanie ks. Zygmunta Podlejskiego SCJ: http://czasserca.pl/blogoslawieni-czystego-serca/

Pytania do rozważenia:

1. Gdzie złapałeś się na tym, że patrzysz na rzecz albo osobę po to, aby ją posiąść?

2. Kiedy zdarzyło ci się swoim spojrzeniem przekazać dar twojego zainteresowania człowiekiem dla niego samego, a nie oczekiwania, że coś z tego będziesz miał?







Dodaj komentarz