Cud. I jeszcze jeden cud.

Chciałabym się podzielić moją historią z innymi „starającymi” ku pokrzepieniu serc i nie traceniu wiary w Boga, pomimo okoliczności.

Jesteśmy małżeństwem od ponad trzech lat i od początku staraliśmy się o potomstwo. Ja pochodzę z religijnej i praktykującej rodziny, natomiast mój mąż pomimo przyjęcie wszystkich sakramentów nie był osobą praktykującą. Wspólne zamieszkanie i dzielenie życia zapoczątkowało nowy etap dla mnie – jako osoby pilnującej obecności na coniedzielnej mszy świętej, oraz dla męża – włączenia niedzielnej mszy świętej oraz codziennej modlitwy w harmonogram tygodnia. To był malutki kroczek w stronę Boga, ale dla nas bardzo ważny. Szybko po ślubie zaszłam w ciążę – niestety okazała się to ciąża pozamaciczną, którą musieliśmy usunąć, gdyż zagrażała mojemu życiu.

To było okropne przeżycie, gdy trzeba usunąć ciążę, której tak bardzo się pragnie. Jeszcze przed ślubem leczyłam się hormonalnie, gdyż miałam chorą tarczycę oraz hiperprolaktynemię. Zrobiliśmy również badanie nasienia w klinice niepłodności i niestety wyrok był jasny - wyniki męża były słabe, a lekarska propozycja brzmiała – in vitro. Lekarze tłumaczyli, że prawdopodobieństwo kolejnej ciąży to prawie 10 lat oczekiwania. Pomimo wieku po 30-ce nie poddaliśmy się jednak, i szukaliśmy kolejnych lekarzy, którzy aplikowali mężowi różnie leki, aż trafiliśmy do takiego, który dał mężowi wiarę i nadzieję na poprawę. W między czasie nie ustawaliśmy także w modlitwie, uczestniczyliśmy w rekolekcjach – i stał się pierwszy cud – mój mąż zaczął przystępować do Komunii Świętej. Dla mnie to było ogromne przeżycie. Niedługo czekaliśmy na kolejny cud w naszym życiu, którym jest moja ciąża – obecnie jestem w 10 tygodniu ciąży, co prawda zagrożonej i muszę leżeć – ale czy nie jest to niesamowite, jak Pan Bóg działa? O nasze maleństwo modliło się mnóstwo osób, a Pan wysłuchał tych próśb. I jak tu nie wierzyć w siłę modlitwy? Po prostu w modlitwie jest wielka siła i moc. Teraz wiem, że Pan Bóg czekał z tym darem, że celem było zbliżenie się nas do niego i zaufanie w jego plany.

Jezu ufamy Tobie,

Bóg zapłać za modlitwę w naszej intencji.

Justyna











Dodaj komentarz