w poszukiwaniu...

W poszukiwaniu…łaski

Witajcie,

po co pisać bloga? Kto to będzie czytał? Czy to będzie dobre, takie pisanie? Ktoś powie: bajdurzenie. Takie „uwywnętrznianie”, to przecież jakiś duchowy ekshibicjonizm… powie ktoś tam inny. No i dobra, może i jest to dziwne, może zaspokoi moją potrzebę gadania (choć takie pisanie wcale super proste nie jest), a może będzie też formą szczerego podzielenia się z czytelnikami, co tam słychać u nas, u małżeństwa niepłodnego dziś, po różnych przejściach, ostatecznie zajawionych naprotechnologią.

Nie będę wszystkiego opisywać teraz, całej naszej pokomplikowanej historii, bo można by zwariować, czytając to. Będę to dawkować:)

Jak jest dziś? Dziś jest wieczór niedzielny, piękny miesiąc maj, a do tego rocznica zamachu na Jana Pawła II. Jestem przekonana, że jest dziś dzień wielu łask, bo przecież tego dnia Matka Boska z Fatimy poprowadziła kulę zamachowca w tak niesamowity sposób, aby wyprowadził Bóg z tego wielkie dobro dla świata. Dlatego modlę się dziś gorąco o łaskę przylgnięcia do Chrystusa, aby niepowodzenia związane z niepłodnością nie odciągały mnie od Boga, abym była świadkiem Miłości Bożej bez względu na wszystko.

Gabi





Dodaj komentarz