Naprotechnologia to dar dla małżeństw


KAI: A dlaczego pani zajęła się naprotechnologią?

- Jestem farmaceutką, matką trzech córek. Urodziłam się i skończyłam studia w Polsce, 31 lat temu wyjechałam do Kanady. Jako farmaceutka kiedyś bez zastanowienia wydawałam tabletki antykoncepcyjne, wreszcie zaczęłam się zastanawiać nad tym, co one niosą dobrego. I chyba z lęku, że kiedyś moje córki skłonią się do zalecenia jakiejś lekarki, usłyszą, że każda dziewczyna powinna używać tabletek i same sięgną po coś tak ohydnego – postanowiłam coś zrobić. Wyjechałam do USA, skończyłam kilka kursów dotyczących zdrowia hormonalnego kobiety, przeczytałam kilkadziesiąt książek i ponad 3 tysiące prac naukowych. Mówię to tylko po to, żeby pokazać, jak dużo nieprawdy jest w podręcznikach medycznych. Zajmowałam się konsultacjami dla kobiet, pracowałam z dziewczynami, które miały napięcie przedmiesiączkowe, robiłam wykłady na temat różnicy pomiędzy hormonami syntetycznymi a tymi produkowanymi przez organizm kobiety i myślałam, że wiem wszystko.
Kiedyś po wykładzie, który prowadziłam razem z moim szefem, dowiedziałam się, że jedyną metodą, która naprawdę pozwoli pomóc kobietom z zespołem napięcia przedmiesiączkowego, jest metoda Creightona. Myślałam, że nauczę się tego z książki, ale okazało się, że jest to możliwe tylko w praktyce. Mój mąż, lekarz, kiedy to usłyszał, powiedział: nasza rodzina jest kompletna, mamy troje dzieci, w zeszłym roku miałaś ciążę pozamaciczną i straciłaś jeden jajowód, masz 40 lat i jesteś prawdopodobnie przed menopauzą i niepłodna, więc po co to nam? Przekonałam go jednak, że model Creightona daje kobiecie możliwość monitorowania zdrowia ginekologicznego i poszliśmy na sesję wprowadzającą. W jej trakcie okazało się, że choć ja jestem farmaceutką a on lekarzem, nie mieliśmy pojęcia o naszym potencjale płodności.
W drodze powrotnej było już jasne, że pojadę na następny kurs do Omaha. Po kursie w październiku 1997 roku zostałam instruktorką. Potem były kolejne etapy kształcenia, żeby móc szkolić instruktorów. Byłam sama użytkownikiem systemu, nauczyłam go moje córki, które były zdumione, że ich koleżanki godzą się na branie doustnej antykoncepcji, nie mając pojęcia, jaka jest ich fizjologia. Ale ja sama wcześniej niewiele więcej wiedziałam, choć na studiach uczyłam się anatomii i fizjologii.
Rozpoczynając kurs powiedziałam prof. Hilgersowi, że moim marzeniem jest przenieść tę metodę do Polski. Model Creightona i naprotechnologia jest ogromnym darem dla kobiety, dla małżeństw i dla Kościoła.

***

Janina Filipczuk, mgr farmacji, certyfikowana instruktorka Modelu Creightona, dyrektor pierwszego szkolenia w Polsce brała udział w dwudniowej konferencji poświęconej naprotechnologii 12-13.09.2009 w Lublinie

Organizatorami konferencji były Katedra i Klinika Położnictwa i Perinatologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, lubelski oddział Polskiego Towarzystwa Medycyny Perinatalnej, Fundacja Instytut Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im Jana Pawła II w Lublinie i Lubelskie Centrum Zdrowia Publicznego, we współpracy m.in. z Pope Paul VI Institute for the Study of Human Reproduction (USA) oraz The American Academy of FertilityCare Professionals.

Główne tematy, które były poruszane podczas obrad, oprócz wyjaśnienia, na czym polega Model Creightona i bazująca na nim naprotechnologia, to: chirurgia w NaProTechnology, diagnostyka i leczenie niepłodności, endometrioza, niepłodność męska, ciąże po nieskutecznym in vitro.

Podczas konferencji z wykładami wystąpili lekarze z USA i Irlandii, przede wszystkim twórcy naprotechnologii: Susan K. Hilgers, współzałożycielka Instytutu Papieża Pawła VI, certifikowany nauczyciel FertilityCare i Thomas W. Hilgers, dyrektor Instytutu Papieża Pawła VI, współtwórca Creighton Model System i NaProTechnology, profesor ginekologii i położnictwa w Creighton University School of Medicine oraz członek Papieskiej Akademii Pro Vita. A także praktycy – dr Philip Boyle, Certyfikowany Konsultant Medyczny FertilityCare, lekarz rodzinny prowadzący praktykę naprotechnologii w Galway w Irlandii,
Prezes FertilityCare Centres Europe i członek zarządu FertilityCare Centers International; Joseph Stanford, profesor Wydziału Medycyny Rodzinnej, University of Utah (USA); były prezes American Academy of FertilityCare Professionals, członek Zarządu FertilityCare Centers of America oraz Mark Stegman, położnik i ginekolog, praktykujący chirurgiczną NaProTechnology.

Patronat honorowy nad konferencją objęli abp Zygmunt Zimowski, przewodniczący Papieskiej Rady Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia, abp Józef Życiński,
metropolita lubelski oraz prof. Jan Wilczyński, Prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Medycyny Perinatalnej.


KAI

Komentarze: (1)


  1. Izabela Salata

    Pani Janina Filipczuk zmarła po długiej chorobie 8 III 2012r.

    Od wileu lat  mieszkała w Kanadzie, jednak jej marzeniem było przenieść naprotechnologię do Polski. Udało jej się – była  dyrektorem pierwszego w Polsce kursu  dla lekarzy i instruktorów. Prowadziła superwizje wielu polskich instruktorów (w trakcie ich szkolenia),  ciepło zapisując się w naszej pamięci.

Dodaj komentarz