Nie jesteśmy sami – rekolekcje wielkopostne 2012



To oni szturmują dla nas niebo - od prawej: s. Lidia, s. Angelika, ks. Artur



W dniach 10-11 marca 2012 w Klasztorze Sióstr Nazaretanek w Krakowie odbyły się rekolekcje wielkopostne dla Małżeństw Bezdzietnych  „Między cierpieniem a nadzieją”.  W rekolekcjach wzięło udział 80 osób z różnych części Polski, od Gdańska po Krosno i Gliwice oraz z zagranicy.

Podczas rekolekcji próbowaliśmy odkryć sens naszego cierpienia związanego z oczekiwaniem na upragnione potomstwo.

W programie dwudniowych rekolekcji znalazł się wykład  lekarza ginekologa Leszka Lachowicza o NaProTechnologii, którą zajmuje się od ponad 3 lat. Doktor opowiadał  o specyficznych stosowanych w naprotechnologii metodach lecznienia niepłodności w tym o zmaganiach z niepłodnością męską. Odbyło się także spotkanie z   psychologiem  Barbarą Gierat-Semik, która prowadziła warsztaty poświęcone głównie przeżywaniu utraty dziecka, a także radzeniu sobie z własną niepłodnością.

Konferencje wygłosił nasz duszpasterz ks. Artur Ważny.

Pierwsza konferencja ks. Artura

Druga konferencja ks. Artura



Ks. bp. Ryś błogosławi małżeństwa



Gościem specjalnym rekolekcji był ks. Biskup Grzegorz Ryś, do jego konferencji  długo jeszcze będziemy wracać.

konferencja ks. bp. Grzegorza Rysia – zapraszamy do wysłuchania



To drzewko było prezentem dla księdza Biskupa i naszą prośbą o modlitwę



Czas wspólnej modlitwy oraz przygotowana przez nas Droga Krzyżowa pozwoliły nam  doświadczyć wspólnoty, umocniły nasze małżeństwa oraz pozwoliły dostrzec codzienną obecność Chrystusa w naszym życiu.

A oto świadectwa uczestników naszych rekolekcji:

1. „Dziękujemy za wspólnie spędzony czas, wspólną modlitwę, śpiew, gorące przyjęcie – za wszystko! Nie jesteśmy w stanie przelać tego wszystkiego, co czujemy po przeżytych rekolekcjach, na papier!

Jeszcze do tej pory słyszymy w naszych uszach wspólny śpiew pieśni rekolekcyjnych, mamy przed oczami twarze wielu osób, z takimi samymi problemami jak my. Tych dwóch dni tak szybko nie zapomnimy. Wydaje nam się, że nie stąpamy twardo po ziemi, ale lekko się unosimy. Jest w nas tyle radości i chęci życia, że dzielimy się tym ze swoimi bliskimi. Jeszcze bardziej zbliżyliśmy się do siebie, umacniamy się w wierze i w miłości!” Joanna i Zbigniew

śpiew – jest naprawdę piękny!



Nasza nieoceniona schola poszła na obiad

2. „Na początku dziękujemy siostrze, która powiedziała, że zawsze modliły się tylko za rodziny z dziećmi, nie uświadamiając nawet sobie, że małżeństwa bezdzietne to też rodziny. No właśnie! Większość osób tego nie dostrzega, że mąż i żona to też rodzina. Gdy zbliżają się święta to rodzina wręcz zmusza, abyśmy przyszli, no bo ‘co będziecie sami siedzieć’ ,ž’tak we dwoje tylko będziecie?’. Mało kto rozumie, że my też chcemy być postrzegani jako rodzina. Przecież jesteśmy rodziną! Dlaczego mamy dodatkowo cierpieć, przecież dzieci nie mamy nie dlatego, że jesteśmy wygodni i nie chcemy ich. My ich wręcz pragniemy bardziej niż niejedna normalna rodzina. Po rekolekcjach obudziło się w nas poczucie, że nie jesteśmy sami z problemem niepłodności. Nawet nie przypuszczaliśmy, że jest aż tyle osób, które borykają się z tymi samymi myślami, maja te same rozterki i dylematy. Uświadomiło nam to, że nasze czasem bardzo emocjonalne podejście jest czymś normalnym, właściwym. Spotkanie osób, które przechodzą, bądź przechodziły te same leczenie, wymiana doświadczeń z nimi, była dla nas cenna, a czasem nawet uspokajająca nasze lęki i obawy.Jednym z ważniejszych zdań, które zapadły nam głęboko w pamięć to te: dzieci nie są celem małżeństwa, najważniejsze jest małżeństwo i je powinniśmy pielęgnowaćWspólna modlitwa bardzo nas umocniła, wiemy teraz, że ten krzyż przeznaczony jest dla nas i nikt go za nas nie będzie niósł. Odczuliśmy też, że tam gdzie są serca otwarte na nasze problemy tam rodzi się nadzieja. Jesteśmy teraz bardziej umocnieni nie tylko duchowo, ale też jako małżeństwo. Cieszymy się, że mogliśmy przeżyć rekolekcje razem z innymi. Przegadać i wartościowo przeżyć nasz problem. Spotkaliśmy się z dużą życzliwością i dobrocią. Na pewno będziemy chcieli przyjechać na kolejne rekolekcje.

Podczas Mszy Świętej odczuliśmy, że jest Ona sprawowana specjalnie dla nas, że Sam Bóg nas namaszcza i nam błogosławi. W całym tym naszym nieszczęściu pozytywne jest to, że przybliżyło nas ono do Boga. Wiemy teraz, że Bóg nas kocha, a my potrzebujemy Jego miłości, ufamy Mu i wierzymy, że cokolwiek nam życie przyniesie, On nas nie opuści.

Jezu ufamy Tobie! Dziękujemy za wspólne przeżyte chwile, modlitwę, wsparcie i każde dobre słowo skierowane do nas”. Danuta i Jarosław






Dodaj komentarz