Małymi krokami do zdrowia

Lato 2015

Gdzieś pod koniec kwietnia wpadłam na szalony pomysł wydzierżawienia ogródka działkowego. Potrzebowałam przestrzeni, wybiegu, miejsca na wyrwanie się z czterech ścian. Ostatnie kilka miesięcy czasu wolnego od etatowej pracy spędziłam więc biegając między kuchnią w domu własnym, domem siostry, której dziećmi uwielbiam się zajmować, szpitalem, w którym pracuję na wezwanie telefoniczne, a tymi 400 metrami ...




zima 2014/2015

Blog coraz mniej jest mi już potrzebny. Wróciłam do życia, które jest wypełnione czymś więcej niż tylko myśleniem o niepłodności. Jesienią znalazłam czas na treningi i na kurs z dietetyki (jeden weekend w miesiącu). Ale zimą sport mnie nie ciągnie, wieczorami zaczęłam malować akwarelki… Kiedyś ciągle miałam potrzebę mówienia o niepłodności, przetrawiania tego tematu – ...




miau, miau i chrum, chrum!

Był to grudniowy wieczór roku 2010, kiedy usłyszałam przeraźliwe miauczenie pod blokiem. Piętnaście stopni mrozu i śnieg na 15 cm. I w tym śniegu trzymiesięczny czarny kociak… Dookoła nikogo. Skąd tutaj? Wpuściłam go do piwnicy i dałam coś do jedzenia, ale nadal wrzeszczał, trudno – wzięłam do mieszkania. Trzymany na kolanach uspokajał się. Przygarnęłam nie ...




pogromić 8Y – maj 2014

30 maja na wizycie u pani doktor panowała atmosfera odprężenia: mam witaminę D pośrodku normy a mój mąż – przy dolnej granicy, ale też już w normie. I ten spermiogram dający nadzieję!!! A ponieważ mamy taki rewelacyjny sukces w plemnikach, to trzeba pozbyć się tych moich objawów typu 8Y w pierwszej fazie cyklu i 6Y ...




Dzień Nie-Matki

Co poniedziałek chodzę do miejskiego ośrodka sportu odreagować trochę. Czasem myśl o zajęciach baaardzo pomaga przetrwać poniedziałek, bo poniedziałki w pracy bywają przytłaczające… Wczoraj było nas naprawdę niewiele – trener, ja i jeszcze jedna pani. Instruktor zaczął się zastanawiać, skąd taka mała frekwencja „Ładna pogoda. może wszyscy na ogródkach? Też bym się poopalał” – i ...




cudowny tata

Oho, jajeczkuję z prawego jajnika. Sytuacja wyjątkowa, zdarza się raz na kilka miesięcy, czasem raz na rok. Kilka tygodni temu znalazłam forum cudowny tata. Daje sporo do myślenia, również sporo sił do zmagania się z codziennością. Zainteresowanych męskimi problemami z płodnością – zachęcam do poczytania. Sama nie przeczytałam jeszcze wszystkich wpisów (kwestia czasu ) ale ...




Nerkowy alarm w lutym

Dobrze, że udało mi się w lutym pozbierać i wrócić do normalności. Moja wewnętrzna chęć do walki znów okazała się potrzebna. Mężowi przy kontroli hormonów w październiku 2013 wyszło nieprawidłowo pewne badanie funkcji nerek, mianowicie kreatynina. Nigdy wcześniej nie miał badanej, jakoś nikomu nie przyszło to do głowy, ot – przypadek… Ale ponowne oznaczenie po miesiącu – ...




STYCZEŃ 2014

Styczeń był zupełnym przeciwieństwem grudnia – totalne czarnowidztwo, betonowa ściana i beznadzieja… Powiedziałam pewnej przemiłej Małgosi w Krakowie, że mam zapas energii na 10 lat, aby zdrowo gotować i cieszyć się życiem, jakkolwiek ono się dalej potoczy. Otóż nie minął miesiąc – a z mojej energii nic nie zostało. Nie chciało mi się gotować, siostrzeńcy zamiast jak ...




Grudzień 2013

W połowie grudnia byliśmy na rekolekcjach w Krakowie. Wiedząc, że czeka nas „zarwany” weekend (daleka podróż, nowe znajomości, silne wzruszenia) postanowiliśmy wypocząć przed wyjazdem i zafundowaliśmy sobie tygodniowy urlop. Przydał się bardzo, bo na rekolekcjach przeżyć nie brakowało – ksiądz Krzysztof  trafiał prosto do serca, mówił dokładnie o moich problemach, popłakałam się przez to kilka ...




listopad 2013

Dwa poronienia wśrod znajomych były w listopadzie…   Było mi bardzo smutno… Koleżanka z endometriozą straciła dziecko (wspominałam o niej we wrześniu- urlop cz. I). Mocniej jednak przeżyłam historię Doroty – to jej trzecie poronienie. Co mówią jej lekarze? Że to się tak miało prawo zdarzyć, że nie powinna się przejmować… że lepiej że ciąża obumarła, ...